piątek, 30 stycznia 2015

Eco-dywanik

Parę miesięcy temu pokazywałam chodniczki z gałganków robione na grubych drutach.
Podobały mi się okrągłe ale te trzeba było robić na szydełku. Po paru próbach i bólu palców - porzuciłam pomysł :) Ale czy ktoś nam obiecał, że będzie łatwo?
Spróbowałam jeszcze raz i mogę z duma pochwalić się już dwoma dywanikami, które możemy nazwać: "Eko-dywanik", "Ekologiczny dywanik, "Dywanik recyklingowy" czy "Dywanik z duszą" :) Fajne w ich dzierganiu jest to, że każdy egzemplarz jest jedyny i niepowtarzalny.
Nie uda  się zrobić dwóch identycznych.
Dywaniki mają około metra średnicy.
Są mięsiste i na pewno nadadzą energetycznego akcentu w każdym wnętrzu.








Pozdrawiam. Dorota
 

16 komentarzy:

  1. Pamiętam dawno temu jak robiłam takie dywaniki :) Fajnie wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, mam podobny zrobiny ze zpagetti :) Też paluchy bolały ale było warto:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakżesz mogłam wczoraj przegapić tego posta??? Dywaniki są prześliczne, tak mnie kusi by sobie taki zrobić tylko u nas jak na razie dostępne tylko kolory wściekło różowe. Wiem, że można ze starych bawełnianych podkoszulków, ale nie chce mi się zszywać pasków:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko trzeba zdobyć kolory takie jakie nam pasują i... do dzieła :)

      Usuń
  4. Chylę czoła :)))
    Satysfakcja murowana a efekt naprawdę imponujący. Gratuluję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne dywaniki. Ja kiedyś robiłam, ale porzuciłam pomysł, bo zabrakło materiału. Narobiłaś ochoty. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne są:) ale ile trzeba przejść by takie zdziałać..? ten tylko się dowie...kto je zrobił:))
    Ja zrobiłam niedawno koszyk z ..pociętych w paski bawełnianych podkoszulków;) no i przez dwa dni odczuwałam mocno zmęczenie w palcach;)
    Pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety paluchy bolą i ręce od darcia materiału także :)

      Usuń
  7. łał ale świetne dywaniki :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze. Negatywne również cenię.